28.2.09

Dyskusje



Mia:
Rudolf dzisiaj dostał w dupę od starszego za rozwlekanie śmieci z worka po całej chałupie hehe. A potem jeszcze ode mnie dostał łomot dla zasady.

Rudolf:
Dzisiaj odbyła się dyskusja panelowa, w której uczestniczyłem jako ekspert. Wśród poruszanych tematów najwięcej emocji wzbudziły następujące:
czy kot powinien chodzić po stole?
czy kot powinien spać w łóżku z ludźmi, a zwłaszcza na poduszce?
czy kocie kudły muszą walać się po całej chałupie?
Otóż co ustaliliśmy:
Kot powinien chodzić po stole, bo wspomaga to jego rozwój fizyczny – wskakiwanie na stół i zeskakiwanie wymaga pewnej sprawności, o którą w ten sposób jest w stanie zadbać.
Kot powinien spać w łóżku, choć niekoniecznie z ludźmi. Jeśli oni chcą, mogą spać gdzie indziej, np. na podłodze bo jest tam dużo miejsca.
Kocie kudły nie muszą walać się po całej chałupie, podwładni mogą je sprzątać w dowolnej chwili.
Omawialiśmy też wyciąganie śmieci, gryzienie kwiatów i drapanie mebli.

27.2.09

Behemot


Mia:
Nie wygrałam castingu na Behemota! Wprawdzie nie brałam udziału w tej szopce, ale byłam przekonana, że sami wpadną na to, żeby do mnie zadzwonić. W takim razie to całe przedstawienie to będzie niezła chała. Szukali do „Bułhakowa” czarnego kota o spokojnym, towarzyskim charakterze. Jego zadaniem jest leżenie na bufecie. To wymarzona rola dla mnie! http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/966198.html


Rudolf:
Ta stara wariatka myślała, że ją wezmą do telewizora he he. Co innego ja, spokojnie mógłby zagrać w Shreku 4, prowadzę nawet rozmowy z producentami. Rozmawiałem też z Banderasem, przekonałem go, żeby więcej mruczał w przyszłości. No i zapraszałem na wspólne wakacje, zeby mnie lepiej poznał i przygotował się do roli.

26.2.09

Zamiana?



Mia:
Okazuje się, że jest drugi zestaw kotów takich jak my! Mam je pod obserwacją http://dzidkotek.blox.pl/. Więc może tamten rudy kot przyjechałby tutaj, a Rudolf pojechał do tamtego czarnego? Może wystawię Rudolfa na ftp, wielki jest, ale kiedyś się przetransferuje. Każdy lepszy od Rudolfa!


Rudolf:
No właśnie, może zrobimy zamianę? Może tamten czarny kot nie będzie się na mnie rzucał z pazurami za każdym razem, jak znajdę się w pobliżu. Może byśmy się zaprzyjaźnili, może z jednej miski byśmy jedli... Spali na jednej poduszce... Kopali misia... Skubali kwiaty....

25.2.09

Deprecha



Rudolf:
Mia dzisiaj nie pisze bo udaje, że serio wyjechała do sierściucha. A tak naprawdę to siedzi w szafie i ma deprechę. Jęczy, że głowa ją boli jakbym chciał ją conajmniej do łóżka wyciągnąć. Starsze panie potrzebują chyba wsparcia farmakologicznego, żeby ustabilizować nastrój. Chyba też się prześpię, bo cicho i nudno, woda nie kapie, wiatr nie wieje, nikt mnie nie zaczepia. Zajmę ten koszyk, co to niby chcą do piwnicy zanieść, może wyniosą razem ze mną i zobaczę tę piwnicę. W piwnicach podobno są szczury!

24.2.09

Mia pakuje walizki!



Mia:
Jadę, jadę. Wczoraj poznałam w sieci pięknego kota i się zakochałam, ale okazał się za młody! A potem zobaczyłam kota Stefana i to do niego jadę. Bosski! Jestem spakowana!


Rudolf:
Randkuję w internecie. Zauważyłem, że wszyscy robią to samo – pakują się do pudełek, do zlewów, do torebek, zawijają się w dywan – tanie podrywy, muszę zmienić strategię. Mia, buhahaha, poznała jakiegoś łebka sierściucha i myśli, że to prawdziwa miłość.

23.2.09

Hilton



Mia:
Mamy nowy twór w kuwecie. Wygląda jakbyśmy zostali docenieni - biało - przezroczyste kamyczki z dodatkiem niebieskich. A może to taki powiększony proszek do prania? W każdym razie jest miło i ładnie pachnie. Mam nadzieję, że różne typy, które odwiedzają starych nie będą próbowały skorzystać z naszej toalety i przestaną przepychać się przez nasze drzwiczki!


Rudolf:
Z jakiś powodów ten piasek nazwa się Hilton. Czy to znaczy, że szczam na Paris Hilton czy w 5* Hiltonie?



21.2.09

Wróg Odkurzacz


Mia:
Jest w tym domu potwór gorszy od Rudolfa. Boję się go panicznie. Staram się ukryć, ale on cały czas mnie prześladuje. Jak schowam się pod kołdrą to zaraz przyjezdza do sypialni, jak schowam się w szafce w kuchni do on tez się tam pojawia. Dziś mnie gonił od samego rana, jestem zeszywniała ze strachu. Chce mnie pochłonąć, zniszczyć, zabić i przemielić.
Mógłby skupić się na Rudolfie...


Rudolf:
Odkurzacz jest dla zabawy, bo zawsze jak odkurzą to potem jest jakaś zabawa. Dziś też mają przyjechać goście, co prawda tylko jedna para, ale zostają na noc to chyba się z nimi prześpię. Odkurzacz działał od rana i przyznaję mnie też chciał w to wciągnąć, tzn. chciał mnie wciągnać. Az musiałem odskoczyć. Asystowałem przy całym sprzątaniu i nieźle się zmachałem. A potem jeszcze gotowałem.

20.2.09

Wazon



Mia:
Wczoraj starszy najpierw spał, a potem znowu spał i była afera bo zabalował poprzedniej nocy do 7 rano. Podobno był u tego kota - Kociurka - który w zasadzie nie ma imienia, ale nasi mówią, że on jest wazonem, bo tylko tak sobie tkwi. Inni mówią, że to brzydki i niedobry kot i wyczynia nieprzyjemnie. Te rasowe mają nasrane w główkach, wiadomo.


Rudolf:
A może nie jestem kotem wolnożyjącym, dlatego że jestem kotem szybkożyjącym? Choć to nie jest tak, że każdy kto nie jest wolnożyjący jest szybkożyjący bo wazon szybki nie jest.
Tego kota to wykradli jakiejś rodzinie, bo myśleli, że to ten, który im zaginął. I tak wazon dostał się na salony. W tym salonie znaczy każdy nowy dywan. Wazon przecieka hihi. Udawał, że jest kimś innym i jego podwładny do dziś chce wierzyć, że to ten poprzedni kot. To taka kupa kłaków, więc ciężko rozpoznać.

19.2.09

Człekozwierz


Mia:
Czasami wydaje mi się, że on jest psem, który chciałby być człowiekiem. Aportuje! Rzucają mu misia on go im przynosi i tak w kółko. Żenada! Patrzę na to i rzygać mi się chce. Ale mało tego! On robi siku to ludzkiego kibla! Tzn. tylko czasami i na pokaz, żeby mówili jaki mądry i super, ale o takich kotach to słyszałam, że były za komuny. A teraz! Skandal. Dla mnie to w sumie byłoby nawet spoko, bo dosyć mam jego rozlewistych sików w naszej toalecie, ale jakby ktoś się dowiedział, że mieszkam z takim pedałkowatym bęcwałem to spaliłabym się ze wstydu.


Rudolf:
Lubię zjeść jak człowiek, herbatę piję – nie wiem czemu, ale piję. Podpatrywałem starszą w toalecie i parę razy też spróbowałem tak się załatwić. No, ale w naszej toalecie też muszę znaczyć przecież. Śpię w łóżku, najczęściej na poduszce starszej, a raczej na jej głowie. Słyszałem, że poprawnie politycznie jest mówić na bezdomne koty wolnożyjące. Czy to oznacza, że ja nie jestem kotem wolnożyjącym???
A dzisiaj Tłusty Czwartek, czy to coś jak Dzień Kota? Brzmi jakby tak.

18.2.09

Day After


Mia:
Pojawił się ekskluzywny zestaw. Mleko przepyszne, Rudolfowi też oczyściłam michę, bo on cały czas chyba myślał, że będzie impra i szykował się na balety zamiast jeść. Puszka też mi smakowała nawet.

Rudolf:
No to zabalowalim. Ale może ktoś by ktoś tak ruszył dupsko i wyczyścił ten ujebany stół? Mam kaca, choć nawet nie zdążyłem tknąć mleka. Rano jeszcze miałem speeda i wyjrzałem na chwilę na schody, ale teraz już odpoczywam. Ale kiedyś wreszcie odkryję dokąd oni łażą po tych schodach.

17.2.09

Dzień Kota


Mia:
Długo, długo nie pisałam, ale nie pamiętam haseł, uwsteczniam się przy rudzielcu, no i wolę pospać niż w sieci siedzieć. Ale dzisiaj jest Dzień Kota! I co? I nic! Nic się nie wydarzyło. Nie było tortu, prezentów, przedstawienia ani jakiejś tam beznadziejnej nakręcanej myszy. Chamówa! Trąbią w radiu od tygodnia, że dzisiaj Dzień Kota, a nasi złośliwie nie słyszą. Tyle dla nich robię! Leżę, jem, korzystam z tej obleśnej toalety i nawet nie śni mi się, żeby się stąd wynieść, a tu taka niewdzięczność. Jak stara miała urodziny w zeszłym tygodniu to był huk. A my jesteśmy omijani i olewani. Rozumiem, że Rudolf jest głupi i nawet nie zakuma, że coś mu się należy, ale ja im tego nie daruję. Słyszę teraz, że starszy ma jechać po to mleko, to po którym nie wymiotuję i bardzo, bardzo mi smakuje. ALE JAK NIE DORZUCĄ SERA TO I TAK BĘDĘ OBRAŻONA!

Rudolf:
E no nie pisałem bo byki robię i za bardzo mi się nie chce. Ale dzisiaj Dzień Kota i widzę, że inni kolesie swoje zdjęcia pokazują jak leżakują, "polują" czy wchodzą do torby. Też mi coś, ja wyprawiam lepsze rzeczy i pokażę jakie. Nie wiem na czym polega ten Dzień Kota dokładnie, ale staram się być grzeczny. Może jakaś impra? Może laski przyjdą, te co do starej? One mnie lubią! Tylko jedna taka mówi, że nie lubi zwierząt. Phi! A ja nie lubię lasek, których imię zaczyna się na Ż. Coś mamy dostać, mam nadzieję, że kolacja będzie wykwintna bo dość już mam suchego.