29.4.10

Kuzyn


Rudolf:
Mamy kuzyna jakby, małolata. Podobno się do nas wybiera. Pogadałbym sobie jak facet z facetem, ale nie wiem czy nie będę akurat musiał wejść na jakiś czas na szafę. Na kolacyjkę nie powinien liczyć, ale to już nie moja wina. Możemy zapolować razem na mysz na sznurku albo na ptaki przez okno.

Mia:
Jak można serio traktować kogoś, kto ma na imię Pimpek??

18.4.10

Wstyd


Rudolf:
Wczoraj były u nas niezłe laski, które nazywały siebie moimi ciociami i przyniosły w prezencie specjalistyczne mleko. Bawiłem się świetnie. Aż do chwili, kiedy dowiedziałem się, że brzydko pachnie mi z ust czy też capi z gęby.... Płonę ze wstydu, jestem zażenowany i nie wiem co robić????

Mia:
Dobrze, że ktoś wreszcie powiedział prawdę "słodkiemu kociaczkowi".

5.4.10

Świętowanie?!



Rudolf:
Siedzimy tu gorzej niż na zesłaniu - tylko puszki i woda. A oni robią rajd po rodzinie i się obżerają. Wstrętne grubasy. Może dzisiaj jakiś pasztecik przyniosą od teściowych. Albo białą kiełbasę.... Albo choćby jajko.
Pisać nam się odechciało bo zeżarło część Waszych komentarzy. Kto je zjadł? Google???

Mia:
Obawiam się, że jedyne na co możemy dzisiaj liczyć to śmigus-dyngus.