28.9.10

Grzanki pospolite

Rudolf:
To były tylko bezwartościowe grzanki, ale włożyłem w nie całe swoje serce i talent gimnastyczny.

3.9.10

W niełasce


Rudolf:
Ostatnio podwładni chodzili strasznie nadąsani. Nie podobało im się, że sikamy, robimy kupy, rzygamy, drapiemy meble, gubimy sierść, śpimy w łóżku, chodzimy po stole – wszystko źle. A że oni ciągle wyjeżdżali, nie wypełnili podstawowych obowiązków, zostawiali nas samych z puszkami i sąsiadami, nie tulili, gonili, straszyli wywozem, pozbyciem się, patrzyli z góry i ze zniecierpliwieniem, bez serca...

Mia:
Co oni mają do gadania? Tu mieszkam, a oni mają służyć i nie narzekać. Ich zachowanie jest niedorzeczne i dobrze o tym wiedzą. Możemy poprosić kogoś nowego do zajmowania się domem, zaopatrzeniem i porządkami. Wydaje mi się, że moglibyśmy mieć szerszy personel skoro dwie osoby sobie nie radzą.