31.7.09

Marsz Mendelsona


Rudolf:
Chcą, żebym zagrał marsz Mendelsona na ich ślubie. Wolne żarty. Nie będę ćwiczył, choć zapewne jestem utalentowanym pianistą. Jestem rozgoryczony i tak już będzie zawsze.

Mia:
Ten ślub to widzę nic ciekawego. Podwładna najpierw płakała, że wyszły jej za jasne włosy, teraz rozpacza, że są za ciemne. Czy ja musiałabym farbować futro do ślubu? Na białe?!?

27.7.09

Ślub


Mia:
Podwładni się pobierają, no jaja. Mam nadzieję, że w to w żaden sposób nie wpłynie na NASZĄ jakość życia. Że nie będą np. chcieli nowego zestawu kotów, chociaż w sumie Rudolfa mogliby wymienić. Ja bym nigdy nie chciała męża, ale podwładny to co innego, jest fajny można powiedzieć.

Rudolf:
Ślub???? Z nim???? To jakieś nieporozumienie. Przecież to mi codziennie mówi jak bardzo mnie kocha, ze mną spędza wszystkie noce! Jestem zrozpaczony....

18.7.09

Gorąco



Mia:
Koty rozszerzają się pod wpływem ciepła.

7.7.09

Przygłucha



Mia:
Podwładna wróciła przygłucha z Openera i teraz trzeba głośno krzyczeć, żeby dostać coś do jedzenia. Nic już w domu nie było, więc zjedliśmy mielonkę turystyczną. Nawet smaczna.

Rudolf:

Prodigy ją wykończyło i faktycznie głucha jak pień. Mi się podoba laska z Gossip - ją chyba dobrze żywią.