6.6.07

Mia:
No nie mogę! On potrafi mnie z szafy wyciągnąć jak śpię! Dostanie kiedyś po nosie i krew się poleje. A w nocy to on w łóżku śpi ze starymi. Słów mi brak. Włazi między nich i się rozpycha a oni są zachwyceni! Są siebie warci, naprawdę. Trzymam się od tego wszystkiego z daleka. Niech dadzą jeść i dowidzenia. Dobrze, że teraz są dwie michy, zawsze jest co przegryźć. Słyszałam, że starsza nieraz się skarżyła, że on tyle żre i że jego stary będzie musiał alimenty słać. I sika też dużo. Po jego wizycie w naszej wspólnej (!) toalecie jest straszny syf! Wykopuje piasek na zewnątrz, no a starzy nie są raczej demonami czystości. Nie lubią nam zmieniać za bardzo. Jak wyjechali na weekend i nas zostawali samych bez opieki to tyle kup narobiliśmy, że jak starszy to zobaczył to prawie wymiotował. A jak śmierdziało!


Rudolf:
Tyle ptaków jest w Toruniu! W Warszawie nie było na co polować! Ale okna są ledwie uchylone i nie mogę się przecisnąć. Może jakbym schudł…Jednak cały czas próbuję. Wiem, że starsi boją się, że kiedyś się zawieszę i uduszę, ale spoko, jestem ostrożny. Mogliby załatwić takiego ptaszka tutaj do chałupy. Słyszałem, że jak robili remont to odkryli, że tu mieszkają nietoperze. Szkoda, że się wyniosły przede mną. Polowanie na Batmana, to byłoby kino!

Brak komentarzy: